Piłkarski świat :D

http://no-soy-estrella.blogspot.com/ ----- nowy projekt . Proszę o komentarze i oceny i ogólnie .. :D

niedziela, 30 grudnia 2012

Rozdział XVIII


-Dlaczego to wszystko musi być tak cholernie trudne ? - krzyknęłam po czym do oczu zaczęły napływać mi strumienie łez . Wróciłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko . Otworzyłam laptopa . Pierwsze co mi wyskoczyło , to Skype . Wiedziałam że jak zawsze nikogo nie będzie . Wiedziałam że otworzyłam laptopa tylko po  to żeby za chwile go z powrotem zamknąć .  Czułam się jakbym była uczestniczką jednej wielkiej zmowy . Jakby to wszyscy zmówili się na mnie . Zamknęłam laptopa i okryłam się kołdrą . Usnęłam , lecz nie trwało to długo . Po chwili obudził mnie dzwonek do drzwi . Jak zawsze ta myląca nadzieja na zobaczenie Thoma , Elizy albo chłopaków . Wstałam z łóżka  ruszyłam na dół w stronę drzwi . W drzwiach stał ... Louis .
-Louis ? - krzyknęłam z radości i na chwile zapomniałam o tych wszystkich cholernie trudnych rzeczach .
-Nina .. Tęskniłem za... - nie zdążył skończyć . Rzuciłam mu się na szyję . - tobą .
-Ja za Tobą też . Za wami wszystkimi . Co robisz w Polsce ? - zapytałam .
-Mogę wejść . ? - zaśmiał się - Wiesz .. Na dworzu jest dobre -10 C .
-Wejdź . - uśmiechnęłam się .
Louis wszedł i zdjął kurtkę . Pobiegłam do kuchni i przyniosłam sok pomarańczowy . Postawiłam go na ławie po czym usiadłam obok Louisa .
-Więc co tu robisz ? - zapytałam zaciekawiona .
-Właściwie to my ... chłopacy są w KFC . - zaśmiał się . - Bo my jesteśmy tu po ciebie .
-Jak to po mnie ?
-No wiesz .. Za Trzy dni jest sylwester . Nie spędzisz go sama . Wylatujesz z nami do USA . Nie pozwolimy żebyś tu siedziała i się nudziła .
-Ale ..
-Nie . nie ma ale . - nie dał mi skończyć i się uśmiechnął - jedziesz i koniec . Już rozmawialiśmy z twoją ciocią . Zgodziła się .
-A co tam u Thoma ? Dawno .. Nie rozmawialiśmy .
-A wiesz .. Sam nie wiem . Od miesiąca jesteśmy poza Londynem . Teraz mamy przerwę świąteczną .
-Zastanawiam się .. no wiesz . Czy to ma jakikolwiek sens . Czy nie powinniśmy się rozstać . No bo powiedz mi . Jesteśmy tysiące kilometrów od siebie . Od miesiąca się nie kontaktujemy . Od początku wiedziałam że związki na odległość nie mają sensu . No bo ... - nie zdążyłam skończyć , ponieważ do domu wpadli weseli chłopacy .
-Nina ! - krzyknęli równocześnie po czym rzucili się na mnie i zaczęli przytulać . -Tęskniliśmy .
-Ja też tęskniłam . . - powiedziałam po czym w moich oczach pojawiły się łzy .
-Nina ! - krzyczał znajomy głos .. Tak .. To była Eliza .
-Eliza ?! - powiedziałam po czym się na nią rzuciłam
-Przepraszam . - powiedziała prawie wybuchając płaczem .
-Za co ? - powiedziałam po czym na nią spojrzałam
-Że nie jestem z Tobą teraz . Że zostałam w Londynie .
-Ważne że przyjechałaś . - zaśmiałam się .
Wszyscy zasiedliśmy przed telewizorem . Brakowało jednej osoby . Brakowało jego . Brakowało Thoma . Brakowało mojego chłopaka . Chciałam żeby mnie przytulił . Tu i teraz . Najwyraźniej już go nie obchodzę .
-No więc Nina .. Pakuj się . - powiedział Liam .
-Ja...
-Nina nie ma nie i koniec . Jedziesz z nami -przerwał mi Niall .
-Ale po co ja tam .
-Bardzo potrzebna . Nie pozwolimy żebyś tu siedziała , pamiętasz ? - wtrącił Louis
Chłopacy w końcu zmusili mnie .. do wyjazdu . Zaczęli mnie pakować . Ubawiliśmy się przy tym jak nigdy . Brakowało mi tego .  Nim się obejrzałam byliśmy już w samolocie.Następnego dnia ..  . Była tam osoba , której bym się nigdy nie spodziewała . Opiekunka .. z domu dziecka . Postanowiłam obok niej usiąść .
-Dzień Dobry - powiedziałam delikatnie się uśmiechając .
-Nina ? Skarbie ! Siadaj . - powiedziała wskazując mi wolne miejsce obok siebie - Opowiadaj co ciekawego się dzieje . Bo ja nic nie wiem . Zabrała cię ta twoja ciocia i nic nie powiedziała co tam u ciebie .
-A nic ciekawego .. Wyjeżdżam do USA ..
-A jak tam zdrowie . ? - zapytała po czym w moich oczach pojawiły się łzy .
-A nic .. Dobrze - skłamałam .
-Nina kochanie . nie płacz . Co się dzieje . Mi możesz powiedzieć . - powiedziała przytulając mnie .
-Ja .. mam ... - nie chciałam skończyć . - białaczkę . - w jej oczach również pojawiły się łzy .
-C...c...o ? Jak to .. Kiedy .
-Od czterech lat . . Dopiero teraz . W Wakacje wyszło to na jaw .
-Nina..
-Ja już.. wrócę na swoje miejsce . - przerwałam jej . po chwili przypomniałam sobie . - a .. bym zapomniała .. Przepraszam . Jeśli tylko uzbieram te pieniądze to je oddam .
-Nina ! Nie oddawaj mi nic ! Dałam ci te pieniądze bo cię kocham ! - powiedziała po czym wstała i mnie przytuliła .
-Ja ... panią też
-Drodzy pasażerowie . Proszę zapiąć pasy . Podchodzimy do lądowania - odezwał się głos kobiety .
-Ja już wrócę na swoje miejsce - powiedziałam po czym  wróciłam na miejsce obok Louisa .
-Ooo . Zabłąkana Nina - zaśmiał się Louis .
-Tak . Bardzo zabłąkana . - odparłam również się śmiejąc
-Więc . . Czy miałabyś ochotę zaszczycić mnie swoją obecnością w Nowym Jorku . ?
-Nowym Jorku ? - zapytałam
-Tak . Nowym Jorku - powiedział po czym wskazał mi palcem okno samolotu obok którego siedziałam.
Zapięłam pasy i zajęłam się podziwianiem widoków jakie miałam za oknem . Rozświetlone miasto wyglądało nieziemsko. Po 5 minutach byliśmy . Byliśmy w Nowym Jorku . Był wieczór. Następnego dnia był sylwester , który mieliśmy spędzić na Manhattanie . Z pewnością na Times Square . Brakowało mi go . Chciałam żeby tu był . Nieustannie o nim myślałam . Ale miałam w sobie taką dziwną świadomość .. Że to koniec . Że powinnam z nim zerwać .. I chyba tak zrobię .

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/
No cześć :D Chciałabym wam życzyć Szczęśliwego Nowego Roku , tak na sam początek :D
Rozdział badziewny , jak zawsze :D
Nie wiem jak wam ale mi się jakoś nie podoba :D:D
Wiecie Co ? Mam dla was takk zajebisty blog . : http://im-smile-everyday.blogspot.com/
Oesu .. Wiecie jaki on jest zajebisty ? :D A jego autorka jeszcze zajebistrza ^^

sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział XVII

Kazano mi dodać tąąąąąąąąąąąąąąąąą piosenkeeee nwm po co :D
http://www.youtube.com/watch?v=xGPeNN9S0Fg


Obudziłam się . Znowu pośród białych łóżek , scian . Znowu czułam ten cholerny zapach .
-Nina . ! - krzyknął Thom .
-Co się stało ? - zapytałam zdezorientowana
-Ty zemdlałaś - do pokoju weszli wszyscy .. Eliza , ,,ciocia,, , Niall , Louis , Harry , Zayn , Liam .
-Nina . - powiedziała Eliza cała we łzach .
-No co ? Żyje - powiedziałam .
-Ale.. Mineły dwa dni .
-Jakie dwa dni ? - spytałam zdenerwowana .
-Dwa dni byłaś w śpiączce . Dzisiaj będą wyniki - powiedział Thom .
-Niall .. Przepraszam . -powiedziałam
-Za co ?
-Przezemnie pewnie nie poszedłeś na impreze .
-Co ty wogóle mówisz ? - powiedział - Ty jesteś wazniejsza niz jakaś głupia impreza .
-Ta - powiedziałam po czym do pokoju wszedł ,,mój'' lekarz . - Thomas .. Chodź .. - powiedział zdenerwowany .
-My pójdziemy już Nina .. wrócimy później . - powiedzieli wszyscy i wyszli .
Thom wyszedł do lekarza . Lekarz trzymał w ręku białą kartkę . W pewnym momencie Thom spojrzał na mnie przez szybę z zaszklonymi oczami . Dało się słyszeć głosne ,,CO?!'' Lekarz dalej mu coś tłumaczył . Thom schował twarz w rękach . Lekarz przewrócił kartkę po czym dał ją Thomowi . Zaczął ją czytać . Rozpłakał się . Lekarz od niego odszedł . Thom udiadł na krzesełku ze schowaną w dłoniach twarzą . W pewnym momencie wstal i zaczął walić pięściami o ścianę . Nie wiedziałam co się dzieje . W pewnym momencie po ,,ucichnięciu'' wszedł do sali .
-Co się stało - zapytałam ze wzrokiem wbitym w biały sufit .
-Nie .. Nie możesz . - mówił a do oczu naplywało mu coraz więcej łez.
-Ale co ? - zapytałam siadając na łózku .
-Nic .. - powiedział po czym z powrotem schował twarz . Mocno go przytuliłam . - Obiecaj mi .
-Co ? - zapytałam znowu zdezorientowana
-Wszystko będzie dobrze . - powiedział wbijając wzrok w moje oczy
-Thom . powiedz mi co się dzieje ? - zapytałam nerwowo
-Nie mogę . - powiedział . - Kocham Cię .
-Ja Ciebie też kocham . - powiedziałam po czym delikatnie przyciągnełam do siebie i pocałowałam  . Do pokoju wszedł Louis . Wyciągnał z sali Thoma . Znowu rozmawiał . Znowu te same reakcje tym razem ze strony Louisa . Thom tylko siedział opierajac się o ręce ze spuszczoną głową . Do sali z powrotem wszedł Thom . Louis nadal rozmawiał .
-Nina .. Moja mama dzwoniła .. Musze wrócić . Mam jej w czymś pomóc . - powiedział po czym chwycił kurtkę i pocałował mnie w czoło .
- Pa . - powiedziałam już po jego wyjciu .
PO około 10 minutach do sali wszedł Louis . Usiadł obok mnie i złapał za rękę .
-Nina .
-Tak ? - powiedziałam znowu wbijając wzrok w ten cholernie biały sufit .
-Ja .. Nie moge z tym zwlekać . - w tle słychać było tylko tykanie zegara . Wolne tykanie. Sekundy zamieniły się w godziny . Wszyscy byli cholernie tajemniczy . nie mogłam już tego wytrzymać .
-z czym ? - zapytałam
-Ja .. Kocham Cię . Kochałem i Kochać Będę . bez względu na wszystko . Nie ważne . Wiem że jesteś z Thomem i go kochasz . ale nie mogłem tego ukrywać . Cholernie cię kocham ! - krzyczał  .
-Ale ..
-Wiem . Jesteś z Thomem .
-Louis ..
-poprostu powiedz . - nie dał mi skończyć .
-Louis !
-Co ? - powiedział z zaszklonymi oczami .
Nie wiedziałam co robić . Co powiedzieć .
-Nie płacz . - powiedziałam
-Wiem . Mogłem wcześniej to powiedzieć . Może bym zdążył . Kocham Cię . tak jestem idiotą .
-Nie zasługuje na Ciebie . Każdy popełnia blędy .. Ja popełniam ich za duzo . Nie zasługuje . Rozumniesz ?
-Nie . To ja na ciebie . Jesteś zbyt wspaniała . Potrafisz pocieszyć w każdej sytuacji . - nie zdążył skończyć . Do pokoju wszedł lekarz i Ciocia .
-Nina .. Musimy porozmawiać . - powiedział - Louis możesz wyjśc ?
-Oczywiście . - powiedział po czym wyszedł . To cholerne napięcie . Dlaczego nikt nie chce mi nic powiedzieć . Może się w koncu dowiem  .
-Mam dla ciebie .. wyniki . - powiedział wyciagając zgniecioną kartkę .
-Może ktoś mi wreście coś powie ?
-Nina .. Ty ... Ty masz Nowotwór szpiku kostnego . - Mój świat stanął w miejscu . - Od jakiś trzech lat .
Wbiłam wzrok w ścianę i nie słuchałam lekarza . Widziałam tylko ruchy jego ust. Dlaczego akurat ja .
Lekarz wyszedł z sali .
-Nina - powiedziała zapłakana ciocia .
-Tak ? - powiedziałam z zaszklonymi oczami .
-Musimy wrócić do Warszawy . Mam tam dom . Wrócisz ze mną . ? Zamieszkamy razem . . Tam podejmą cię lepszemu leczeniu . Przezyjesz . Rozumniesz ? Nie umrzesz ! - płakała - Nie możesz umrzeć ! Jest 21 wiek do cholery . Tyle urzadzeń . Przeżyjesz !
-Dobrze.  Przeprowadzimy się .
-Nina . Żałuje że nie powiedziałam ci o tym wczesniej . Że tyle lat się nie widzielismy . Chce to nadrobić .Nie chce cię stracić .
-Dobrze. - powiedziałam dalej wpatrzona w ściane .
Następnego dnia wypuścili mnie ze szpitala . Eliza . Thom . Oni wszyscy zostali . Ja wyjechałam . pożegnanie było bardzo ciężkie . Nie chciałam się z nimi żegnać . Dlaczego to wszystko jest tak cholernie trudne ?
Byłam  już w Polsce . Znowu te ulice . Znowu ten gwar. Minął Lipiec , Sierpień , Wrzesień , Październik , Listopad . Nastał grudzień . Sześc miesięcy leczenia . Sześć miesięcy ciągłych badań .  Zbliżał się Sylwester . Spędzę go sama . Samotnie . Thom został w Londynie . Eliza została z Zaynem . Mój związek z Thomem powoli się rozpadał . Skype . Gadu-gadu . Czy to ma jakikolwiek sens ? Chciałam ich wszystkich przytulić . Znowu poczuć zapach perfum Thoma . Codzienne płakanie . Nie miałam już na nic siły . Zbliżał się najgorszy czas w moim zyciu . - Sylwester - . Włączyłam telewizor . Wiadomości . I ten nagłówek  . ,,Czy One Direction Odwiedzą Polskę ? - Wywiad''
Reporter:Louis .. Czy macie zamiar odwiedzić Polskę .
Louis:Oczywiście .. Kochamy Polskę . - powiedział i walnął ten swój usmiech .
R:Ale .. Czy znasz kogoś z Polski ?
L:Oczywiście . Poznałem stylistke Seleny Gomez . I Znam pewną dziewczynę . - w jego oczach pojawiły się łzy .
R:Kto to taki .
L:Moja przyjaciółla . Za którą tęsknie. Jeśli to teraz ogląda , chce jej powiedzieć że tęsknie .
R:To był kawałek wywiadu z członkami ekipy One directio... - wyłączyłam telewizor.

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/
Jezu :D Przepraszam za błędy ale coś mi się spieprzyło z tym podkreślaniemmm błędów :D
Proszę rozdział . :D dodałam bez ultimatum bo dawno nic nie dodawałam ;D więc .. Mam prośbę . pod tym postem jak czytacie to skomentujcie . Bo chce zobaczyć ile naprawde czyta :D:D

piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział XVI


Wróciłam ze sklepu . W domu trwały przygotowania . Postawiłam zakupy na blacie w kuchni i postanowiłam wrócić do swojego pokoju . Mimo wczesnej pory postanowiłam połozyć się . Nie chciało mi się siedzień na tym ich Party . Połozyłam się i właczyłam telewizor . Jak zawsze plucha .. Londyn . Mimo to i tak cieszyłam się ze jestem tu .. że nie musze siedzieć w Polsce . Nie musze codziennie słuchać o tym jak to ludzie mi zazdroszcza przyjaźnienia się z Thomem . Był popularny więc zawsze ktoś musiał się obok niego kręcić . Ktoś zawsze musiał nas skłócić . Najlepsze było to jak dziewczyna szkolnego DJ . Wszedł do gabinetu dyrektorki i napisała na szyldzie informującym : KOCHAM CIĘ THOM . Nie zdazyła wyjść z gabinetu a przed drzwiami stała wkurzona dyrektorka i jej bardzo wkurzony chłopak . No ale dość tych ,,zabawnych'' wspomnień . Jej chłopak chciał pobić Thoma . Ale i tak mielismy z Thomem zabawe jak nigdy . Eliza tarzała się po korytarzu ze śmiechu .
Moje wspomnienia przerwał rwący ból w kręgosłupie . Wstałam z lóżka i zaczełam chodzic po pokoju zaciskając w zębach pięść .
Po okolo 5 minutach nerwowego chodzenia do mojego pokoju wparował Thom .
-Cześć .. - powiedzial podchodzac do mnie - Co się stało ?
-Nic . - odparłam odwracając się .
-Nina ..
-Nic . Nic się nie dzieje . Nic . Rozumiesz ? - przerwałam mu po czym podeszłam do okna .
-Nina wiem że coś się stało . Masz łzy w oczach i pogryzioną pięść . Zawsze to robisz gdy ... - zawachał się . - coś się boli ?
-Nie .
-Nina ale mi możesz powiedzieć . Boli cię kręgosłup . - powiedział po czym podszedł do mnie , złapał za ramie i przyciągnał do siebie przytulając - połóż się . - na dole ktoś włączył głośno muzykę .
Połozyłam sie ze zlecenia Thoma . Mineła godzina .. Dwie . A ja nadal zwijałam się z bólu . Ale w końcu udało mi się usnąć .
*Next Day*
Obudziło mnie ćwierkanie ptaków za oknem i nareście ciepłe promienie słoneczne . Wstałam z łózka , podeszłam do szafy i chwyciłam niebieską bokserkę oraz czarne krótkie spodenki . Ubrałam się po czym uczesałam włosy i zeszłam na dół . Najdziwniejsze było to , ze było czysto . Tylko z kosza wysywywaly się puszki po piwie . Wyszłam na dwór i usiadłam na huśtawce . Przez około 30 minut delikatnie się bujając patrzyłam się w niebo . W pewnym momencie podszedł do mnie Niall .
-Cześć - powiedział wesoły .
-Cześć - odpowiedziałam po czym spojrzałam na jego rozweseloną twarz . - Co ty taki wesoły - usmiechnęłam się .
-A nic . Louis jest głupi .
-Tak ? A dlaczego .
-Zadzwonił wczoraj do swojej dziewczyny . Powinienem powiedzieć byłej .. Lecz obecnej . Eleanor . Zaprosił ją do nas na impreze . Przyszła a Louis wyznał jej że ją kocha . Był mocno pijany . Ciekawe co powie gdy się obudzi i obok siebie ujrzy Elkę . -powiedział po czym wybuchnelismy śmiechem . Nastała chwila ciszy . Spojrzałam na Niall'a . Spojrzałam głęboko w jego niebieskie oczy . Nasze głowy zaczęły się coraz bardziej do siebie zbliżać . Co ja robie ? Dlaczego chce go pocałować . Nie moge . Nina ocknij się . MASZ CHŁOPAKA DO CHOLERY . Nie możesz teraz pocałować Horana . NIE MOŻESZ !
-Czeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeść ! - przerwał nam wesoły Harry .
-Cześć - powiedzielisy równoczesnei odwracając się w strone stojącego w drzwiach balkonowych Harry'ego .
-Wiecie co . ? - zapytał z wielkim usmiechem
-Tak ? - powiedziałam
-Chłopacy obudzili Louisa . Obudził się i niczym nie zdziwiony przytulił się do Eleanor . - wybuchnelismy smiechem .
-ej . - wtracił Niall - Wiesz ze dzisiaj idziesz ze mną na tą impreze , prawda ?
-Tak . Wiem . A jak mam się ubrać  - powiedziałam z BIG SMILE - Podpowiedź Horanie ?
-Ubierz się tak jak zawsze a będzie Dobrze . - powiedział - jest 12 . Nie chce cię straszyć ale ... za godzine jedziemy ..
- No to ja może pójde się ubrać . - powiedziałam po czym wstałam z huśtawki . Byłam już na schodach . W pewnym momencie zakręciło mi się w głowie . Złapałam się filara . Przed oczami widziałam tylko ciemne plamy , oraz słyszałam glośne wolanie mojego imienia .


/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/
NO SIEMA :D Przepraszam ze tak długo czekaliscie na tak krótki .. Zajebiście krótki rozdział . PRZEPRASZAM . Obiecuje że jutro bd.dłuższy . .
Jak tam minęły Święta , dupyyyyyyy ? :D Co dostaliscie ? :D
Mi zarombiście. ;D Dostałammmm Tablet , słuchawki , perfumy itp itd. :D
Jakieś plany na sylwkaa ? U mnie ŻADNE :D

czwartek, 13 grudnia 2012

Rozdział XV


-No ja jestem .. Siostrą .. Twojego taty - powiedziała
-Co ? - zdziwiłam się .
-Wiem .. Za późno się odezwałam
-To ja mam .. znam .. kogoś .. z rodziny ? - pytałam sama siebie
-No tak . - powiedziała po czym podeszła do mnie . - Przepraszam . Przepraszam że tak późno c to powiedziałam ale musiałam się upewnić . Mieszkam w Londynie od kiedy .. no wiesz .
-Tak .. Wiem . - powiedziałam .
-A ty co robisz w Londynie ?
-Ja.. Przyjechałam na Wakacje
-A w Polsce gdzie mieszkasz ? - zapytała
-W Warszawie .. W Domu Dziecka . - powiedziałam po czym ruszyłam dwa kroki przed siebie - Ja już .. Pójdę już . - wyszłam
Z jednej strony byłam zdziwiona , a z drugiej szczęśliwa że jednak jest ktoś , z mojej rodziny . Jak moglam jej nie poznać ? Przefarbowała włosy .. Ale jak mogłam .. Powinnam ją poznać . Dopiero dzisiaj uświadomiłam sobie , że to ona . Zawsze na Święta przyjeżdżała do nas z masą prezentów dla mnie . Szłam po szpitalu nareszcie na dwóch nogach . Niestety .. Moja naturalna sierotowatość sprawiła że wpadłam na Thoma
-Gdzie ty idziesz ? - złapał mnie za rękę .
-Do domu - powiedziałam po czym w moich oczach pojawiły się łzy
-Co się stało ? - zapytał jednocześnie przycjągając mnie do siebie i mnie przytulił
-Nie .. Nic . - powiedziałam a do moich oczu napływało coraz więcej łez . Nie wiedziałam dlaczego płacze . Byłam zła , sama nie wiem na co .
-Widzę . - powiedział po czym spojrzał na mnie tym podejrzliwym spojrzeniem
-Ta pielęgniarka .. A raczej pani Doktor .. To ..siostra mojego taty . .
-Co ? - zapytał zaskoczony .
-Chodź do domu lepiej . - powiedziałam po czym zaczęłam iść przed siebie w stronę wyścia .
Pojechaliśmy do domu . Weszłam sama , ponieważ Thom musiał pojechać do swojej cioci . Rozebrałam się z kurtki i poszłam do salonu . W salonie byli wszyscy i ona .. Eleanor .
-Cześć - powiedziałam po czym usiadłam obok Elizy .
-A gdzie Thom . - zapytał Louis
-Pojechał do cioci .
-Kurde ! Do Ivy ?? - zapytała Eliza
-No tak  . - uśmiechnęłam się .
-JAPIERDZIELE ! Mógł wziąć mnie ze sobą a nie .. Samolub . - powiedziała udając ,,Focha,,
-Chciał .. Ale powiedziałam że wolisz przytulać Zayna
-What ? Co ? What ? Wiesz co . Wcale nie !
-Ej ! - wtrącił Malik
-Sorry - powiedział po czym się do niego usmiechnęła , odwróciła się z powrotem w moją stronę i zrobiła minę ,,What the Fuck?!''
-Zaaaaaaart - zaśmiałam się
-Wrednaa jesteś wiesz ? - wybuchnęła śmiechem razem z innymi .
-Nina .. musimy pogadać . - wtrącił Niall
-Spoko - wstałam śmiejąc się . Jakoś dziwnie się czułam . Kręciło mi się w głowie , bolał mnie kręgosłup . Poszłam za Horanem do kuchni .
-Bo jutro są urodziny mojej siostry .. - powiedział
-Tak ?
-Pójdziesz ze mną . ? - zapytał
-Ja ?
-No tak  . nie chce iść sam .
-No spoko . - powiedziałam po czym ruszyłam w stronę pokoju .
-Dzięki . - usłyszałam głos Horana krzyczący z kuchni
-Nie ma za co - krzyknęłam
Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko . Byłam zmęczona . W tej samej chwili zadzwonił mój telefon . Na wyświetlaczu widniało: Thom . odebrałam
-Halo ? - zapytałam jak zawsze
-Co robisz ? - zapytał
-A leże na łóżku . - uśmiechnęłam się i odwróciłam głowę w stronę okna .
-A ja mam dla ciebie niespodziankę . Pójdziesz ze mną jutro na impreze u koleżanki z Londynu . Okej ?
-No .. Nie wiem bo obiecałam Horanowi że pójde z nim na urodziny jego siostry .
-Ejejejej ! Nie chce sie dzielić - zasmiał się .
-Ta . .- powiedziałam
-No dobra . Idź z Horanem . Przeżyje bez Ciebie . - powiedział ze smutnym głosem .
-nie przesadzaj . - zasmiałam się .
-Tak . Ale jak w swięta będziesz chciała obejrzeć Kevina Samego w Domu wtulając się w swojego chłopaka to zapomnij - powiedział z sarkazmem
-No to przytule się do miśka . - uśmiechnęłam się szeroko .
-No a w zimowe wieczory nie przytule cię publicznie . Ale wiesz .. Kocham Cię . Więc nie będę cię przytulal tylko mocno przytulał - zaśmiał się .
-Dziękuje za wyrozumiałość . Ja już kończe bo musze iść do sklepu .
-Pa . - powiedział po czym się rozłączyłam .
 Posiedziałam na łóżku po czym przypomniało mi się to że mam wyjść do sklepu po ,,towar,, dla chłopaków . Chcą zrobić dzisiaj impreze więc musze im nakupowac róznych potrzebnych rzeczy .

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/
no siemsssssss :D Krótki , wiem . ;D Ale nie mam zbytnio czasu .. Jestemmmmmm załamanaaaaaa :D Bo niedługo wyniki z próbnego . Fuck The Shit :D
Przepraszam za wszelkiego rodzaju błędy ale jak już wspomniałam nie mam czasu bo teeeścior :D
Zostałam dzisiaj tam natarta że sobie nie wyobrażacie :D

piątek, 7 grudnia 2012

Rozdział XIV

Dlaczego jestem taki opóźniony . Teraz ja mogłem być na jej miejscu . Nie ważne . Położyłem się na łóżku i nim się obejrzałem .. Już spałem .
*Next Day*
Obudził mnie niezły harmider na dole . Postanowiłem się ubrać i zejść do nich . Podszedłem do szafy i chwyciłem z niej spodnie , niebieska koszulkę i czarną bluzę . Pogoda jak to w Londynie była ,,pod psem,, . Ubrałem się i zszedłem na dół . Wszyscy siedzieli w kuchni i patrzyli na Harry'ego robiącego naleśniki . Śmiali się z niego . Usiadłem obok Zayn'a i wyjąłem telefon z kieszeni . Siedziałem i majstrowałem przy różnych aplikacjach .
-Ooo . - powiedział Niall - Louis romansuje
-Zamknij się - powiedziałem po czym poszedłem z powrotem do swojego pokoju . Usiadłem na łóżku i telefon rzuciłem na szafkę . Położyłem się i nim się obejrzałem mój telefon zaczął dzwonić . Poderwałem się z łózka i podszedłem do szafki . Spojrzałem na wyświetlacz ,,El'' . Po co ona do mnie dzwoni ? Nie chciałem być wredny ani nic . Więc odebrałem .
-Halo ? - powiedziałem
-Cześć . Możemy pogadać . ?
-No dobra . Gdzie ?
-Może w...w... w Milkshake City .
-Dobra . a o której ?
-No może oo ... o 12 .
-Dobra . - powiedziałem po czym rozłączyłem się .
Zszedłem na dół po czym usiadłem przed telewizorem
-Gdzie idziesz ? - zapytałem do idącej w stronę drzwi Ninę .
-Ja .. Ja idę do szpitala .
-Ale miałaś dopiero jutro - powiedziałem udając minę ,,mam to gdzieś''
-Ta . Ale dzwonił lekarz , że mogę przyjść .
-Aha . Może cię zawieść ?
-Nie . Jade z Thomem . On ma prawo jazdy .
-Aha . - powiedziałem po czym przełączałem kanały nie zwracając uwagi na to co leci w telewizji .
**Nina**
Wyszłam z domu i czekałam na Thoma . Po około niecałej minucie już był . Wsiadłam do samochodu i razem pojechaliśmy do szpitala .
Gdy już tam byliśmy jak zawsze usiadłam w poczekalni , tylko tym razem z Thomem . Nie z Louisem i nie sama .
-To na którą masz do lekarza ? - zapytał
-Na 10 Loui... ee . Thom . - pomyliłam się .
-Spoko . ja może pójdę .. Do łazienki . - powiedział po czym wstał i pocałował mnie w czoło - Nina .. Czym się martwisz ?
-Nie .. Niczym .
-Widzę że czymś się martwisz
-Bo .. Ostatnio strasznie boli mnie kręgosłup
-To zgłoś się na badania .. - powiedział po czym ukucnął przede mną
-Nieee .. o nieee .. Mam dość tego szpitala-zaśmiałam się
-Nie masz się czym martwić .. Obiecuje - wstał i odszedł
Bolał mnie . Cały czas mnie bolał . Od czterech dni bez przerwy . Nie chciałam znowu siedzieć w szpitalu i całe dnie leżeć . Są Wakacje .. Chce je wykorzystać . ...
-Nina Cole . - powiedział jak zawsze znajomy i zawsze roześmiany głos .
Weszłam do gabinetu , usiadłam po czym zdjęłam letnią kurtkę i powiesiłam ja na oparciu . Lekarz wyjął z torby jakieś papiery . Do sali weszła ta sama pielęgniarka znowu się uśmiechnęła .
-Doktor Cole - powiedział lekarz po czym zwrócił się do ,,pielęgniarki,, . Ona nie była pielęgniarką .
-Tak ? -odpowiedziała
-Pacjentka z 12 ma operacje za godzinę . Podoła pani temu zadaniu - zaśmiał się
-oczywiście - uśmiechnęła się po czym odeszła .
Doktor włożył z powrotem papiery do niebieskiej teczki . Najbardziej dziwiło mnie to .. że miała to samo nazwisko co ja .
-Więc Nino .. - uśmiechnął się i przerwał mi rozmyślanie  .  - Dzisiaj zdejmiemy ci gips .
-Super - powiedziałam
-No więc zdejmiemy gips . Chodź za mną do sali .
-Dobrze . - powiedziałam po czym wstałam , chwyciłam kurtkę i wyszłam za lekarzem
Udaliśmy się do zwykłej sali . Usiadłam na łóżku .. raczej położyłam się po czym do sali weszła tak zwana Doktor Cole i zaczęła zdejmować gips .
-Więc dzielę z Tobą moje nazwisko - zaśmiała się .
-Tak . - powiedziałam i uśmiechnęłam się niepewnie
-Dobrze to już - powiedziała po czym wstała i podeszła do okna .
-Dziękuję . - powiedziałam po czym również wstałam . Fajnie było stanąć na dwie nogi .
-A to nazwisko .. bo ja .. - jąkała się
-Tak ? - zapytałam zdziwiona .
-Ja... Ja jestem .. Twoją ..

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
No siema . ;D Sorrrrryyyy że taki krótki ale .. Wiecie :D Śnieeeeeeeeeeeeeg :D :P
I mam pytankkoo ;D Czy mogę zrobić coś takiego .. Np . pare miesięcy później ? :D Boo mam taki pomysl właśnie żeby niedługo .. Gdzieś tak w 16 albo nawet 15 rozdziale zrobić Grudzień .. ;D Ale nie to że święta i wgl tylko coś innego :P Ale to już tajemnica . .;D Więc .. Mogę ? ;D
Next - 20 kom ;D